Forum Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich Strona Główna Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich
http://www.bobtaile.fora.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grupa I FCI

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich Strona Główna -> Czytelnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.
Administrator



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 19:53, 26 Cze 2008    Temat postu: Grupa I FCI

Choć wywodzą się ze wszystkich stron świata i mają bardzo różne pochodzenie, łączy je jedno: przez wieki były niezastąpionymi pomocnikami człowieka. Ich podstawowym obowiązkiem była pomoc w przeganianiu stad zwierząt hodowlanych oraz ich obrona przed napastnikami. Dziś coraz częściej owczarki przechodzą na bezrobocie.
Obrońcy stad to psy blisko spokrewnione z kolosami. Duże, masywne, niezbyt szybkie, niekiedy dość agresywne, doskonale sprawdzają się również w roli psów do stróżowania. Systematyka FCI jest tutaj niezbyt konsekwentna- owczarek kaukaski formalnie zaliczany jest do grupy II, do kolosów, podczas gdy nasz owczarek podhalański, spełniający dokładnie takie same zadania (i równie skuteczny), przypisany jest do I grupy.
Odrębną rodzinę stanowią wywodzące swe korzenie z centralnej Azji średniej wielkości, kosmate psy owczarskie, o pogodnym i żywym temperamencie. Reprezentantami tej rodziny są: polski owczarek nizinny, większy od niego kudłaty owczarek francuski briard czy owczarek staroangielski bobtail.
Liczne rasy owczarków- lżejsze, o spiczastych, gładkich pyskach i stojących uszach- są zapewne spokrewnione ze szpicami. Wymienić tu trzeba najpopularniejszego przedstawiciela owczarków- owczarka niemieckiego i jego belgijskich kuzynów czy jakże znane owczarki colcie i szetlandzkie.
Najbliższe szpicom są małe psy pasterskie z Walii- corgi.
W tej grupie oprócz wymienionych, znanych na całym świecie ras jest jeszcze sporo takich, które stanowią swego rodzaju ciekawostkę i nie występują praktycznie poza swoimi ojczyznami. Są to np. węgierski mudi, francuski mały owczarek pirenejski czy hiszpański owczarek kataloński gos d’atura.
Wszystkie psy pasterskie łączy jedno: długotrwały związek z człowiekiem. Hodowla ukierunkowana na cechy użytkowe ukształtowała ich doskonałą psychikę. Są to psy inteligentne, karne, bardzo łatwe do układania i szkolenia. Z wyjątkiem ras największych mogą być trzymane w miastach jako psy do towarzystwa. Są na ogół zdrowe, niewybredne i dość odporne na choroby. Rzadko sprawiają właścicielom kłopoty, potrzebują jednak dużo ruchu, a jeszcze lepiej- zajęcia i szkolenia. Niektóre kudłacze z tej grupy wymagają specjalnej pielęgnacji szaty (pon, bobtail, briard).
Psy pasterskie zrobiły wielką światową karierę dopiero w XX wieku. Zawdzięczają ją przede wszystkim niezwykłej inteligencji i łatwości układania. Nie bez znaczenia był też fakt, że miały niewygórowane wymagania pokarmowe i znakomicie potrafiły przystosować się do zmienionych warunków życia. Po sukcesach, jakie w roli psów do towarzystwa odniosły collie (colcie dużej mierze zawdzięczając to niezapomnianej Lassie), a później sheltie- nastąpił prawdziwy boom na rasy pasterskie. Natychmiast okazało się, że w każdym kraju, ba, w każdym regionie znajduje się grupa psów o zbliżonym pokroju, używana do pasienia czy pilnowania stad.
Na spore problemy natknęli się badacze historii ras pasterskich. W miarę prawdziwe informacje dotyczyły początków hodowli psów wystawowych, czyli końca XIX, początku XX wieku. Wszystkie hipotezy dotyczące okresów wcześniejszych pozostaną jedynie domysłami, choć niektóre z nich można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa.
I tak wysoce prawdopodobne jest, że wszystkie duże białe owczarki- nasz Podhalan, czuwasz, kuwasz, cane da pastore maremmano- abruzzese, wywodzą się od doga tybetańskiego, tybetańskiego ich przodkowie pojawili się w Europie wraz z wojownikami „Bicza Bożego” Attyli.
Europejskie kudłate owczarki także najprawdopodobniej wywodzą się od kudłatych psów tybetańskich w typie współczesnego teriera tybetańskiego, spiczastopyskie zaś ostrouchy mają wspólnych przodków ze szpicami. Problem jednak w tym, że nie zachowały się ani wizerunki, ani opisy psów do pasienia i pilnowania stad. A może nikt ich nigdy nie robił…
Pasterstwo, choć przez wieki dostarczało pożywienia, a także przędzy i skór na odzienie, nie cieszyło się prestiżem społecznym. Co innego łowy czy wojaczka. Wizerunki psów myśliwskich można znaleźć już na malowidłach na ścianach jaskiń. Uwieczniały je freski Sumeru, Egiptu, Grecji i Rzymu. Sceny polowań były przez wieki ulubionym tematem malarzy. A pastuchy? Któż by je tam malował! Ich ciężka praca była niezbędna przy pilnowaniu ogromnych stad, na pastwiskach czy podczas przepędzania bydła na znaczne odległości. Z tych potrzeb życia codziennego wynikła stosunkowo wczesna specjalizacja psów pasterskich.
Pies do pilnowania stada musiał być czujny, zwinny i niezbyt duży. Obiegał je wkoło, pilnując, aby zwierzęta się nie rozpierzchły, a krnąbrne sztuki zaganiał do grupy. Nie bardzo jednak nadawał się do obrony inwentarza przed dzikimi zwierzętami czy złodziejami. Do tego potrzebny był pies większy, masywniejszy, za to powolniejszy i bardziej agresywny. Psy długonogie lepsze były do pilnowania owiec, krótkonogie zaś do zaganiania krów i koni.
Owczarki pracowały niezależnie od pogody, więc ich sierść musiała być obfita, gęsta, wodoodporna, o bogatym podszerstku, ale nie tak długa, by utrudniać sprawne poruszanie się. Bogata i długa sierść niektórych współczesnych owczarków jest wytworem hodowców na użytek ringów wystawowych. Pojawiła się wtedy, gdy owczarki przestały pełnić swoje pierwotne zadania. Trudno sobie wyobrazić, aby efektowne owczarki staroangielskie czy bearded collie zachowały swój wspaniały włos, pracując przy stadach.
Stan rycerski od włościańskiego dzieliła przepaść i tak naprawdę mało kto wie, jak ci włościanie wyglądali, co dopiero mówić o ich psach. Wiadomo jedynie, że owczarki były niezbędne do sprawnego funkcjonowania ówczesnej gospodarki. Co światlejsi władcy, znalazłszy wolną chwilę podczas pokoju, ustanawiali kodeksy praw, gdzie czasami znalazła się wzmianka nie tylko o bydle, ale i o psach do pilnowania owego bydła używanych. Taki zapisek o wczesnych corgi znalazł się w pochodzącym z 920 roku Kodeksie walijskim ogłoszonym przez króla Howerla zwanego Prawodawcą. Skoro kodeks był walijski, domniemywać należy, że zapis dotyczył rzeczywiście corgi, choć chętnie przyznają się doń także miłośnicy innych brytyjskich psów pasterskich. Z jednym może wyjątkiem. Miłośnicy bearded collie powołują się na zapis, według którego na początku XVI wieku wraz z owcami z Polski kupiec Grabski przywiózł do Szkocji trzy kudłacze- prawdopodobnie byli to przodkowie dzisiejszego pona. Ich praca tak zachwyciła Szkotów, że wraz z owcami zakupili również owe psy.
Rozmaite wzmianki pochodzące z różnych krajów dotyczą raczej umiejętności niż wyglądu psów do pasienia. Są niezwykle lakoniczne. Zapis Kolberga, iż „chłopi na Podlasiu trzymają psy do owiec, małe, złe, kudłate i szczekliwe”, jest nad wyraz rozbudowany. Kluk pisał: „kundle (tak wiejskie psy nazywano) są psy najpospolitsze i najprościejsze, w gospodarstwie przecież najpożyteczniejsze, z nich bowiem najlepsze przy domu stróże, do owiec i bydła bardzo dobre”. I któż by przypuszczał, że owe kundle wejdą na salony i ringi wystawowe.
Współcześni właściciele owczarków, znając nieco historię pochodzenia swojej ulubionej rasy, powinni pamiętać przede wszystkim o tym, że wszystkie pastuchy przez wieki były psami użytkowymi. Dlatego bardzo doskwiera im brak zajęcia czy choćby dłuższych spacerów. Są psami inteligentnymi, aby więc zabić nudę bezrobocia, same sobie wynajdą zajęcia, niekoniecznie budzące aprobatę właścicieli. Psom tym potrzeba też dużo bliskiego kontaktu z człowiekiem, bo zawsze bardzo blisko z nim współpracowały.
W spadku po przodkach owczarki odziedziczyły też zdolność doskonałego wykorzystywania niezbyt wartościowego pożywienia. Nigdy nikt specjalnie nie troszczył się o ich menu, większość potraw musiały zdobywać same, dzięki temu dziś są mało wymagające, a w związku z tym nie narażą swoich opiekunów na kosztowne utrzymanie.

Mirosław Redlicki
Mój Pies (nr. arch.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jurnax




Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Pią 11:19, 27 Cze 2008    Temat postu:

Niestety cytat:
Cytat:
W spadku po przodkach owczarki odziedziczyły też zdolność doskonałego wykorzystywania niezbyt wartościowego pożywienia. Nigdy nikt specjalnie nie troszczył się o ich menu, większość potraw musiały zdobywać same, dzięki temu dziś są mało wymagające, a w związku z tym nie narażą swoich opiekunów na kosztowne utrzymanie.

nie jest do końca prawdziwy w przypadku naszych, domowych pupili. Psy trzymane na wsiach, które żywią się "resztkami z pańskiego stołu" i tym co same zdobędą dalej mają twarde żołądki - ale nasi milusińscy, karmieni doskonałej jakości karmami, mają sensację po każdym "smakołyku" znalezionym na spacerze... :cry:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jurnax dnia Pią 11:19, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.
Administrator



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 11:56, 27 Cze 2008    Temat postu:

A to już indywidualna cecha. Kokolinek jakbym mu dała to jadł by co popadnie, bez żadnych efektów ubocznych (jedyne rozwolnienie jakie miał to po tabletkach, które wyraźnie mu nie podchodziły). Mój poprzedni bobek rósł zdrowo i dobrze się miał tylko właściwie na suchej karmie. Wręcz jak się przesadzało z podawaniem serków, zbyt często mięsa ect. wtedy zaczynały sie problemy z żołądkiem. Stąd wniosek, że te psy zadowalają się niezbyt wartościowym pożywieniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jurnax




Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Czw 11:06, 03 Lip 2008    Temat postu:

Kasia napisała
Cytat:
Mój poprzedni bobek rósł zdrowo i dobrze się miał tylko właściwie na suchej karmie

O tym właśnie pisałem, że karmimy nasze psy doskonałej jakości karmami, których skaład jest opracowywany w labolatoriach i są one zdrowsze i mają w swoim składzie wszystkie niezbędne witaminy i mikroelementy - których nie bylibyśmy w stanie zapewnić, żywiąc nasze psy własnoręcznie przygotowywanymi posiłkami.
Leon także uwielbia smakołyki, które są dziwne jak na psa - w tym większość warzyw i owoców, takich jak kalarepa, kapusta, cebula, jabłka, gruszki i truskawki. Kalarepę wyczuje już z daleka, jak tylko się ją wyjmuje z lodówki. Po tych smakołykach nie ma sensacji - ale jak znajdzie na spacerze "coś", co nie jest świeże - to może być gorzej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jurnax dnia Czw 11:28, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ivo_i_Aja




Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/Cisownica

PostWysłany: Czw 13:31, 03 Lip 2008    Temat postu:

My z kolei Aję traktujemy jak swego rodzaju "sprawdzacza" jakości wędlin...jak pies nie tknie szynki ze sklepu, to nam na ogół też przechodzi na to ochota. Ona po prostu nie tyka czegoś co jest naładowane chemią jak na przykład wędliny sklepowe. Poza tym uwielbia owoce i niektóre warzywa. No i przede wszystkim ciemny, suchy chleb.
Podstawę jej diety stanowi sucha karma i kości lub podroby. Kości wręcz uwielbia, szczególnie te wyjęte z zupy, ciepłe i pachnące. Jak tylko czuje gotującą się zupę, to kładzie się w kuchni i pilnuje swojej kosteczki :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ivo_i_Aja dnia Czw 13:34, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich Strona Główna -> Czytelnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin