Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich

hania

Nie wiem, czy pisze w dobrym dziale, ale jeśli w złym to prosze o przeniesienie w odpowiednie miejsce

Właśnie wróciłam z Bazylem z trzydniowego obozu klikerowego. Byliśmy po raz drugi (w zeszłym roku byliśmy po raz pierwszy). I chcę sie pochwalić, że jestem zachwycona moim kudłaczem.
W zeszłym roku Bazyl był w apogemum wąchactwa, nie mógł się skupic na niczym poza zapachami i innymi psami. Nie był zaintereswoany jakąkolwiek pracą - straszne rozproszenia wokół.
W tym roku ktoś mi psa podmienił. Cudownie odwoływalny od ludzi, piesków, dzieci - na każde wołanie przybiegał z rozmerdaną pupą, brał udział we wszystkich zajęciach - cały czas skupiony i chętny do pracy (a było naprawdę intensywnie), braliśmy udział we wszystkich obozowych konkursach. Zdobyliśmy nawet I miejsce w konkursie kiełbasiano- jajecznym

No i dostaliśmy nagrodę specjalną za największe postępy od zeszłego roku - wow!!!
Dowiedziałam się, że jeszcze trochę dopracować, a moglibyśmy wystartować w zerówce na zawodach posłuszeństwa - co zszokowało mnie tym bardziej, że nie mam pojecia o zawodach posłuszeństwa (nigdy się startem w zawodach nie interesowałam). Podobno mamy świetnie zrobione różne elementy, bardzo dobre chodzenie przy nodze... A ja ogóle ćwicząc z nim koncentruje się na dobej zabawie, myśl o jakichkolwiek zawodach nie powstała mi w głowie. Dziwne to było dla mnie bardzo.
A do tego wszystkiego oczywście długie spacerki i gonitwy z mnóstwem piesków różnych maści, wielkości, ras i prowieniencji - to co Bazyl lubi najbardziej

No i zachwyty ludzi, robienie mu dziesiątek zdjęć przez pozostałych (nie tylko obozowych) wypoczynkowczów. I te komentarze, jaki on śliczny i jaki... grzeczny i dobrze wychowany. Miód na moją duszę

To były naprawdę udane i szalenie miłe cztery dni (obóz trwał trzy, ale pojechaliśmy dzień wcześniej)

Przez cały czas się zachwycałam swoim psem nie wierząc czasami własnym oczom, że on nawet zaczepiany przez innych przybiega, jak go wołam, że jak jakiś spanikowany człowiek próbuje odwołać swojego psa, który bawi się z Bazylem, to drugi pies niekoniecznie (mam na myśłi psy pozobozowe), a Bazyl przybiega z radością na ryjku, że pracuje bez problemu w naprawdę dużych rozproszeniach. Był REWELACYJNY

A od wczoraj wieczora mój rewelacyjny kudłacz odsypia robiąc sobie przerwy tylko na posiłki i siku

Tak się tylko chciałam pochwalić bo naprawdę jestem z niego baradzo, bardzo dumna

aggame

Haniu, ogromne GRATULACJE!!!!!!!!!
Wiem, jakie to mile uczucie widziec postepy, a do tego jak ci jeszcze ktos powie, ze jest dobrze- sama frajda!
To moje marzenie, zeby gdzies z psem wyskoczyc i pocwiczyc!!!
Daj jakies namiary, gdzie mozna znalezc taki oboz, a moze sie wybierzemy...
Do przyszlego roku paszport juz bedzie, a nasz misiek coraz bardziej cywilizowany.
Te zawody posluszenstwa to cos, co tez pierwszy raz slysze... Jak sie czegos "dogrzebiesz", to wrzucaj
A nie mowilam, ze bobki sa madre?:)))))))
Pozdrowienia dla Bazyla i wytargaj ten czarny nos:))) Nic dziwnego, ze pani dumna z pupila- jest z czego!

gabrieletta

Pozazdrościć wypadu i osiągnięć Bazyla:)Ciekawe skąd taka odmiana,pewnie dużo tu Twojej pracy.Pogodę też chyba mieliście fajną.Proszę o fotki jeśli są.Pozdrawiam.

hania