Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich

arizona

jest to post który zamieściłam na dogomani zanim was odkryłam jest przestroga dla hodowców jak i miłośników bobtaili żeby dokładnie wybierać nowych właścicieli dla swoich szczeniąt by nie stało się tak jak z ornelką .

Witajcie dogomaniacy Chce przedstawić wam historię BOBTAILA z hodowli mojej cioci bo jest strasznie zagmatwana . a więc 3 lata temu pewna pani chciała kupić sobie bobka i hodowczyni (moja ciocia)zgodziła się ale ta kobieta nie miała całej sumy więc wpłaciła część i umówiła się że przy wpłacie reszty odbierze metrykę,( jest umowa w której piszę że dopuka nie zostanie uregulowana wpłata do końca pies jest własnością hodowcy) ów pani właściciel znika na 3 lata i ślad po niej i psie zaginął nie odpowiada na imeil ani na telefon nawet jak pojechano po psa nikt pod tym adresem nic nie wiedział . Nagle pojawia się bobek na ALEGRO ku zdziwieniu jest to ta sunia którą szukałam z ciocią (hodowczyni) zadzwoniła do gościa który wystawił sucz na aukcji a on dał 24 h by po nią przyjechać z kasą bo inaczej pies jedzie do Niemiec . Hodowca długo nie myśląc wysłał przyjaciela aby odebrał sunię . Po dotarciu na miejsce okazuje się ze pies RASY BOBTAIL przebywał 2 miesiące w schronisku w Gorzowie wielkopolskim oddała ją tam matka właścicielki (ale to pryszcz ) naj ciekawsze to że bobek niema żadnego z dokrętów że tam przebywał co gorsza tamtejszy TOZ ( w postaci 1 kobiety ) nie wiem jakim cudem wziął ją ze schronu i umieścił w tak zwanej rodzinie zastępczej skąd została wystawiona na allegro . SUCZ ma 2 książeczki szczepień jedną wypisaną przez hodowcę z pełnym adresem numerem tatuażu i pełnymi danymi a druga zawiera tylko imię psa adres jakiejś kobiety i rok urodzenia . za psa została zapłacona kasa 900zł bo tyle gość krzykną za nią a pani z tozu podpisała oświadczenie że jest to przejęcie psa z interwencji. te 900zł to podobno są koszty utrzymania psa i opieka za które nikt nie przedstawił rachunków . Ja oczywiście nie odpuszczę tej sprawy bo sunia jest boska i całuśna ale dostałam gorączki , nie dość że pies tyle przeszedł nikt w tum schronisku ani ta babka z tozu przez 2 mieś nie zadzwoniły do hodowcy że taki pies do nich trafił mimo że miały pełne dane z książeczki nie zainteresowały się że pies ma nr tatuażu widoczny w pachwinie (CYFRY są duże bardzo i litera też) a co dziwi najbardziej że uf pan który wystawił ją na allegro jest znajomym pani z TOZU wiec do końca to nie wiem czy kasa nie poszła na podział . Nie podaje imion i nazwisk ludzi których to dotyczy bo sprawa może zakończenie mieć w sądzie a jeśli przegram to ku przestrodze piszę wam o tym ze nie wszyscy z tak zwanych miłośników zwierząt niosą im prawdziwą pomoc. Jeśli macie pomysł jak postąpić wobec tych osób to piszcie na mój gg6987306 bo ja czuje się zawiedziona ta sytuacją.

Ania

to moze w ramach uzupelnienia wkleje jeszcze link do tego postu
[link widoczny dla zalogowanych]

arizona

Aniu dzięki przepraszam zapomniałam :wink:

Maja

Trzymam kciuki aby wszystko dobrze się potoczylo i abyście wygrały sprawę. A sprawa w sądzie moim zdaniem musi być i nie wolno odpuścić takim ludziom..

Anna

Trzymam kciuki za tę sprawę. A co się dzieję z sunią? Wyciągnęliście ją z tego schronu?

KW.

Tak, sunia jest już w nowym domu u arizony.

arizona

Ornelka na dzień dzisiejszy wygląda tak[link widoczny dla zalogowanych] a w tym przeklętym schronisku wyglądała tak [link widoczny dla zalogowanych]

Ania

Strasznie biedna i smutna tam byla :( Dobrze ,ze to juz przeszlosc......

Anna

Ornelka wygląda świetnie. Dobrze, że to piekło już minęło.
Widać, że jest szczęśliwa.

anula_un

Może jakieś nowe zdjecia ślicznej Ornelki.
A swoja drogą jak zakończyła sie sprawa? jakieś konsekwencje ponieśli?

arizona

fotka będzie szykujemy się na RZESZÓW

Bobtailowa

I co dalej z oprawcami?Pamiętam podobną s prawę z niepłaceniem.Sunia wyglądała jak drabina.Więcej wie oestramp iproszę żeby to opisała-ku przestrodze.Dzięki "drabinie"znalazłam "Kudłatego Trampa".Bobtailowa.

Nely

Przypadakiem trafilam na forum, witam bardzo serdecznie:o) Jakis czas temu natrafilam na ogloszenie na allegro na bobka, poniewaz sama mam bobka z zainteresowanie zadzwonilam pod numer podany na aukcji. Gosc twierdzil ze musi szybko pozbyc sie suni z jakis niby powodow rodzinnych. Zapytalam o numer tatuazu, gosc zaczol krecic ze nie wie gdzie go znalesc po czym kazal zadzwonic za godzine. Po tym telefonie zadzwonilam do znajomej ktora poznalam na wystawie i opowiedzialam o tej sytuacji. Znajoma szybko rozpoznala sprawe po czym zadzwonila do P.Krysi z Warszawy gdzie okazalo sie ze suka pochodzi wlasnie od niej, nie splacona z rat ludzi ktorzy ja zakupili. P.Krysia szybko zadzialala a sunia znalazla dom u znajomej ktorej bobek odszedl. Czytam ten watek i zastanawiam sie czy to nie o ta sunie chodzi? Z tego co pamietam gostek byl ze Szczecina czy tamtych okolic. Serdecznie prosze o odpowiedz gdyz bardzo jestem ciekawa jak zakonczyla sie ta przykra histora, z tego co kojarze miala byc bardzo naglosniona sprawa. Pozdrawiam:)

KW.

Nely to ta sama sprawa, sunia jest już w nowym domu u arizony, ma się świetnie a jej fotki można obejrzeć w naszej forumowej galerii

Po za tym witamy na forum

Nely

Jeniu to bardzo sie ciesze ze wszystko skonczylo sie szczesliwie. Pamietam ten dzien kiedy znalazlam ta sunie na allegro i rozmowe z tym facetem. Nie mialam warunkow aby przygarnac ta sierotke, ale nie dalo mi spokoju to iz byla ona wystawiona na licytacji. Po rozmowie z P.Krysia z Wawy ciezko bylo mi uwierzyc ze tak rzadko spotykana rasa trafia w przerozne miejsca. Nie udalo mi sie odwiedzic hodowli P.Krysi, chodz od niej pochodzi matka mojej suni, a kontakt jakos sie urwal poprzez moze to zabrzmi dziwnie zapomnienie czy brak czasu??? W kazdym razie bardzo sie ciesze ze udalo mi sie pomoc i sunia ma sie lepiej:) Jestem bardzo szczesliwa. Ps. Moj nick pochodzi od imienia mojej niuni:)