Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich

KW.

Nabycie nowego psa w 90 przypadkach na 100 powoduje po jakimś czasie nieodwracalne zmiany w psychice. Początkowo człowiek jest tylko posiadaczem szczeniaka określonej rasy lecz bardzo szybko samo posiadanie przestaje wystarczać. Zaczyna się proces przemiany z „trzymacza domowego” w fantastycznego wyznawcę danej rasy, z pasją kolekcjonującego szczególiki i ciekawostki. Natknąwszy się w księgarni na książkę o psach, zaczyna od odszukania swojego faworyta, a jeśli go nie znajduje odkłada ją na ladę z wyrazem zniechęcenia i pełnej dezaprobaty.
Każda religia potrzebuje do swoich obrządków pewnego zestawu rekwizytów umożliwiających pełnię ekspresji podczas adoracji obiektu kultu. I tak pewnego dnia na wypucowanym rodzinnym pojeździe pojawia się nalepka na szybę z głową czy całą sylwetką tego jedynego, właściwego psa lub napis „I LOVE CHOW-CHOW”. To już nie jest deklaracja, że się ma „chowa” – to wyzwanie dla innych „to chow-chow jest najlepszy”. Na półkach w mieszkaniu zamiast normalnych w tym miejscu drobiazgów pojawiają się ceramiczne figurki przedstawiające TEGO PSA. Oczywiście nie wszystkie są piękne, czasem bywają wręcz paskudne, ale fakt, że jest to TA RASA upoważnia do postawienia za szkłem w kredensie tuż obok pamiątkowego zdjęcia ze ślubu właścicieli. Ostatecznie do męża czy żony się już przywykło, a nasz pies wymaga adoracji nieustannej i to on jest w domu najważniejszy już od pierwszego dnia.
Dla dobra i chwały naszego bohatera jego wielbiciel zostaje członkiem klubu rasy – to ta kolejna nalepka na szybie. Samochodem nie można dotrzeć wszędzie, więc dla dobra sprawy i rasy na zebranie z szefem w miejscu pracy, zamiast bawełnianej koszulki z podobizną bóstwa zakłada on koszule, marynarkę i krawat- spinka do krawata z dyskretnym emblematem klubu rasy (ortodoksyjni wyznawcy zamiast spinki używają po prostu krawatów z wyhaftowaną sylwetką PSA). Propagowanie rasy to jakby permanentna działalność misyjna z tym utrudnieniem, że na tym samym terenie działają równie sprawnie misjonarze innych- konkurencyjnych zakonów. Dlatego też powstaje problem pozyskiwania nowych wiernych każdą dostępną metodą. Na wizytówkach i papierze listowym naszego hodowcy pojawia się informacja, że TA RASA to u niego i że to właśnie on jest wtajemniczonym wyznawcą.
Z wyjazdu służbowego za nasze zachodnie granice zamiast nowego expresu do herbaty przywozi się oczywiście inne drobiazgi codziennego użytku- brelok od kluczyków do samochodu ze srebrną główką PSA, komplet kubków z podobizną pupila itp., itd.
Oczywiście o tym, że cały osprzęt psi jest u naszego bohatera ozdabiany JEGO podobizną nawet się nie wspomina – to jest jasne. A gdy po całym dniu pracy misyjnej prowadzonej pod przykrywką zajęć zawodowych nasz do niedawna normalny, szary obywatel usiądzie w fotelu z gazetą, na jego kolana bezceremonialnie właduje się ubłocony po wieczornym spacerze pies, wtedy…dopiero naprawdę czuje się szczęśliwy.
Marcin J. Gorazdowski
Pies (numer archiwalny sprzed ok. 10 lat)

KW.

Hihihi Ja tu trochę siebie widzę

Ania

Tez od razu rozejrzalam sie po polkach i scianach Tez tak mam ;)

arizona

kurcze to ja już wiem czemu niema miejsca na ścianie na moje zdjęcie i wszystko widzę w szaro białym kolorze kawę pijam w kubeczku z bobkiem , maskotki też szukam z bobkiem , znaczki plakaty kalędaż w regale fotki porcelanowe maleństwa z bobkiem nawet kot tez czarno biały jest tak ja na pewno mam bobtailofisia i jest mi tak słodko i pogodnie w maniakalnym szale a wszystko jeszcze musi być kudłate futerkowe :lol: :D

Anna

Hehe, ja się jeszcze powstrzymuje, jak mogę, ale kalendarza z bobami i kubka to sobie nie odmówiłam :)

Bobtailowa · Wysłany: Śro 21:29, 18 Mar 2009 Temat postu:

No to ja chyba najbardziej"zeszłam na psy":od początku ery bobcia przez telefon do znajomych przedstawiałam się:Bobtailowa!!!Uważam za znacznie ładniejsze niż .......(była).Z domu-........Może jest tam gdzieś jakiś mój krewny?

arizona · Wysłany: Pią 14:28, 20 Mar 2009 Temat postu:

Elu- Bobtailowa jest w dechę na mnie wołają ludzie jak chcę skojarzyć o kogo chodzi to ta pani od POMPONÓW i wszyscy od razu wiedzą o kogo chodzi bo z imienia albo z nazwiska to nikt nie wie ale pompony każdy zna