Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich

Ania

Wciąż nie mogę uwierzyć że ten czarny wielki nochal nie przytuli się już do mnie ... Pozwoliłam dziś odejść Kudłatemu za Tęczowy Most i nie cierpieć już dłużej. Cierpiał po cichu , chudł i nie skarżył się mimo że każde położenie sie sprawiało mu już wielki ból... Ból jest niewyobrażalny ale On już jest szczęśliwy po tamtej stronie biega z Onulkiem , Krową i Alusiem i z innymi bobkami.....
Boba już nie ma ;( Pozostała wielka pustka i ból.......

KW.

Tak mi przykro...

Wiem, że żadne słowa nie są w stanię Cię teraz pocieszyć ... trzymaj się Aniu.

Bobtailowa

Bardzo,bardzo mi smutno Aniu.........Słów mi brak.........Płaczę razem z Tobą......

......................

Maja

to straszne bardzo mi przykro

nie do opisania taka strata najukochańszego przyjaciela

arizona

[link widoczny dla zalogowanych] ANIU JESTEŚMY Z TOBĄ

Dokąd idą psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cie Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba. ....

oestramp

Aniu, trzymaj się....

hania

Bardzo smutne, bardzo mi przykro... Pozwolic odejść, to bardzo odpowiedzialne decyzje bo to my, wlasciciele zostajemy ze smutkiem i brakiem.
Trzymaj się.

Anna

Aniu, bardzo mi przykro. Płaczę bo to wielka strata. Kochany Bobeczku, biegaj teraz szczęśliwy, bez bólu i cierpienia, na wieczność. Aniu, trzymaj się.

aggame

Aniu, nie wiem jakie slowa przynosza ulge po stracie wieloletniego przyjaciela...
Jest mi niewymownie przykro, ze w obliczu starosci i cierpienia naszych kochanych czterolapow, jestesmy tak bezradni.
Trzymaj sie Aniu.
Jestem myslami przy Tobie i wspolczuje Ci OGROMNIE...

Ania

dziś mija miesiąc ( o 20;14 ja poprawił mnie syn) ale wciąż ból jest tak samo wielki i spieszę się do domu żeby wyjść z Bobem i kroję mięso i dziwię się że jego wielgachny czarny nos nie jest już na posterunku

Mimo że wiem że teraz jest szczęśliwy i jak za szczenięcych lat biegają z Juniorem (Hop-Siup też odszedł w czerwcu na tamtą stronę Tęczowego Mostu) szczęśliwi to nie umiem się pogodzić z tą stratą i nigdy się nie pogodzę bo tak wyjątkowego Przyjaciela nigdy już mieć nie będę......

KW.

Bobtailowa

Aniu,rozumiem Cię i bardzo Ci współczuję........To samo miałam 3,5 roku temu,dopóki nie pojawił się Urwis....I jeszcze potem około 3 miesięcy.To była moja druga strata.Po pierwszej miałam po 5-ciu dniach Kudłatego i ból jak ręką odjął!!!.Moja rada to jak najszybciej żebyś miała następcę i bobtaila,inaczej nigdy nie przestaniesz rozpaczać,a co więcej-wpadniesz w chorobę.Szybciutko szukaj LEKARSTWA na duszę.Trzymaj się-Ela.P.S.Na pewno forumowicze pomogą Ci w poszukiwaniach.

Anna

Mi też Boba bardzo brakuje. Tak się z nim zżyłam przez te lata. Oczywiście była to taka miłość platoniczna i na odległość, ale był to jeden z niewielu przystojnych kawalerów, który zdobył moje serce. Od lat dzięki Ani śledziłam jego karierę w internecie, Jego fotki koiły moje serducho zanim sama ściągnęłam do domu Milę. To było czystą przyjemnością oglądać jego zdjęcia. Ach te kochane czarne nochale, rozkochają w sobie i stopią każde serce.
Aniu, jesteśmy z Tobą. Wiem, że żałoba jeszcze nie minęła (czy ten brak kiedykolwiek minie?), ale Bobtailowa ma chyba rację. Może znajdzie się w Twoim serduchu miejsce dla innego kudłatego stwora? On na pewno będzie Ci wdzięczny i pokocha Cię nie mniej niż BOB.

Ania

Nie sądzę żebym się zdecydowała jeszcze kiedyś na czterołapka ale jeśli już to nie wcześniej niż skończę szkołę i zacznę zarabiać - na razie tylko egzystuję w tym kraju bo wiek niestety przekreśla na rynku pracy.Póki co jeszcze wszystkie akcesoria Bobusia są w piwnicy- prawie wszystko bo co jakiś czas coś nowego znajduję

Bobtailowa

Dwa miesiące i dwa dni.....