Forum Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich Strona Główna Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich
http://www.bobtaile.fora.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wrażenia ze spacerów
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.
Administrator



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 10:36, 13 Lut 2009    Temat postu: Wrażenia ze spacerów

Jak w temacie. Pisać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anula_un




Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:38, 13 Lut 2009    Temat postu:

wrażenia i zdjęcia poprosze:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.
Administrator



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 15:49, 13 Lut 2009    Temat postu:

Myśmy właśnie wrócili z dwugodzinnego spacerku z Kokolinem i Foksią, psiska wybiegane gorzej ze mną bo padam :) I nie to by z moją kondycją coś było nie w porządku ale to, że mnie mój ukochany piesek kontuzjował rano :/ Jeszcze takiego spaceru jak rano nie miałam, Kokolino w przypływie radości (po zabawie z Czesławem- "naszym" kundelkiem) potrącił mnie i wylądowałam na plecach, już myślałam że również z wykręconą kostką ale po raz któryś okazało się że moje kości są w stanie dużo więcej znieść, prawdopodobnie mam "tylko" ponaciągane ścięgna :P Doczłapałam jakoś do domu... :P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anula_un




Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:12, 13 Lut 2009    Temat postu:

oo.. to musiało boleć, moja sunie podcięła mi w ten sposób kiedyś kolana...
A swoją drogą to jaka pogoda u Was? Bo we Wrocku od rana kropi i tak nieprzyjemnie jest!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.
Administrator



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 16:50, 13 Lut 2009    Temat postu:

U nas sypie od wczoraj ale temp. w okolicach 0-1 więc dość mokro :P W Zakopanym nie do porównania, śniegu dużo i trzyma mrozik, nie wielki bo 5-7 stopni ale idealna pogoda na dłuugie spacery :D Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu wyciągnę mojego TZa znowu w góry :D Szkoda tylko, że Miecia zostaje na cały dzień sama ale chyba woli ciepełko niż taką pogodę :P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gabrieletta




Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Pią 16:54, 13 Lut 2009    Temat postu:

W Warszawie cały dzień pada śnieg ale robi się z niego niestety tylko breja.Kasiu a jak dałaś radę wybrać się na spacer z taką bolącą nogą?Ja też niedawno leżałam przez Lilu ale bolała mnie tylko pupa:)pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.
Administrator



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 17:36, 13 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Kasiu a jak dałaś radę wybrać się na spacer z taką bolącą nogą?

Nie pytaj nawet :P Najpierw myślałam, że aż tak mnie nie boli, dopiero jak przeszłam kawałek to zaczęło ale nie zrezygnowałam, byłam dzielna i twarda no i trudno mówić o normalnym chodzie- założyłam grubą skarpetę i kuśtykałam sobie :D Teraz umieram i wieczorny spacer to już nie moja działka będzie :P Gorzej bo jutro goście wpadają z wizytą a tu by się przydało dom ogarnąć ale od czego mamy mężczyzn :P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gabrieletta




Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Sob 9:02, 14 Lut 2009    Temat postu:

Dopiero narzekałam,że śniegu nie ma a tu proszę dziś Warszawa zrobiła się biała;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anula_un




Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:13, 14 Lut 2009    Temat postu:

Wrocław tez:) koniec błotka:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hania




Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sob 14:24, 14 Lut 2009    Temat postu:

Chorzów bardzo biały, bardzo głęboko biały. Jeszcze trochę (bo cały czas od kilku dni pada) i nawet przez kozaki śnieg będzie mi się sypał do butów. Ale super - skończyły się te ochydne breje.
A wczoraj na spacerku spotkaliśmy zaprzyjaźnione haszczaki - sztuk 3. Matko, ale się działo. Bazyl w swoim żywiole
Ale to co się zmieniło w ciągu ostatniego miesiąca właściwie to, zdaje się, chłopak zrobił się dorosły pies. Wcześniej pozwalał wszystkim psom włazić sobie na głowę i był zachwycony samym zainteresowaniem. A teraz - jak jakiś pies "przegina", na razie zaobserwowałam dwa zachowania przez Bazyla nieakceptowane, to głośne dwa "hau, hau" i "przeginacz" jest doprowadzony do porządku. Wczoraj pacyfikował niesfornego Dinga - najpierw mu powiedział, że nie życzy sobie przygważdżania do ziemi i to się nie powtórzyło. A później zwracał uwagę, że kopulowania również nie lubi - co do tego musiał go przekonywac parę razy. Ale robi to w taki sposoób, że drugi pies się uspokaja, a nie boi.
On w ogóle "robi za" okolicznego "terapeutę". Jest geniuszem w odczytywaniu psiej mowy ciała. Jak jakiś pies lękowy go obdziamgala Bazyl tak długo przekonuje go że nie jest groźny, aż wystraszony pies podchodzi, obwąchują się, czasami bawią. Jak spotyka agresora - mija go szerokim łukiem wysyłając różne uspokajające sygnały. Socjalizuje szczenięta bawiąc się z nimi w sposób bardzo delikatny. Robi się "mały" spotykając małe psy, które się go czasami boją. Z różnymi psami bawi się dostosowując sposób zabawy do psa - z bokserami się przepycha, z owaczarkami goni itp. (sam najbardziej lubi się gonić z takim turlaniem i przeracaniem). Pod względem zachowań społecznych i psiej mowy ciała jest absolutnie rewelacyjny. Mam już do niego duże zaufanie, jak do danego psa podchodzić, w jakim tempie, w jaki sposób, albo... nie podchodzić, nawet gdy wydaje mi się (i drugiemu właścicielowi), że piesek "chce się tylko przywitać" (a swoją droga zadziwiają mnie ludzie, którz kompletnie nie przyjmują do wiadomości, że ich pies wykskuje na każdego innego psa i nie ma "tylko przywitać" jest zawsze "spuścić łomot, albo wywołać awanturę").
Bazyl rozpoznaje też... właścicieli psów. ja mam tak, że jak ciągle spotykam kogoś tylko z psem to nie za bardzo kojarzę, że go znam, jak idzie bez psa. Bazyl uratował mnie od niejednej gafy
Najbardziej lubię z nim długie spacerowanie po lesie. Trochę ćwiczenia, dużo zabawy i spokojnego eksplorowania terenu. Jest strasznie fajny. Nie oddala się, bardzo pilnuje, czy jestem za nim, a kiedy się zawącha, a ja idę dalej to patrzenie, jak biegnie do mnie z tym rozwianym włosem... zresztą co ja wam będę mówić
Od kilku miesięcy jest coraz bardziej odwoływalny od innych piesków, więc już możemy spokojnie kogoś spotkać, przywita się, jak drugi pies jest chętny trochę się pobawią i ... idziemy dalej. Jeszcze jakiś czas temu bez przypięcia na smycz nie byłoby to możliwe. "Głuchnie" właściwie tylko wtedy, kiedy jest w totalnym amoku i zabawie z kilkoma psami. No i już niekoniecznie musi się przywitać z każdą napotkaną osobą. Niestety, ciągle jeszcze myśli, że "o jaki fajny/ słiczny/ słodki itp." znaczy, że natychmiast trzeba podejść z merdającym dupskiem i szczęśliwym ryjem.
Genetalnie strasznie przyjemnie się z nim spaceruje. Ciągle i bezustannie zachwycam się nim, kiedy jest w ruchu (poza tym też się nim zachwycam, ale wtedy bardziej ).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aggame




Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kolobrzeg / irlandia

PostWysłany: Sob 18:26, 14 Lut 2009    Temat postu:

A u nas kwitna hiacynty , zadnych szans na odrobine sniegu:(((((((((

Dzieki, Hania, za szczegolowy opis zachowania Bazyla na dworze, bo szczerze mowiac, daje mi to jakies odniesienie do zachowania mojego "malenstwa".
Pierwsze nasze wyjscia na spacer byly okropne! Pies bal sie wszystkiego: halasu, samochodow, swiatel, ludzi, innych zwierzat, a chyba najbardziej nowych zapachow. Zalatwial to, co trzeba za rogiem i mykal do domu. Na delikatne proby dalszego spaceru reagowal tragicznie: ciagnal, rwal na oslep przed siebie. Zadnego kontaktu, zadnej mozliwosci przekupstwa ( pies nie znal innego jedzenia, niz to co dostawal raz dziennie do miski- jak wlasciciele pamietali). Wszyscy domownicy mieli powyrywane barki- one sa troche ciezkie
Po dwoch tygodniach, niestety, rodzinne gremium zadecydowalo: bez kolczatki nie da rady. Benny nie chcial byc nawet na ogrodzonym podworku, bal sie chyba , ze mamy go zamiar tam zostawic:(
Kolczatka byla ostatecznascia: w wypadku Benka fobia gonila fobie: strach przed pralka, telewizorem, pukaniem, wszystkim.
My jednak balismy sie, ze pies bedzie mial powazne klopoty zoladkowe, jezeli bedzie sie zalatwial raz na trzy dni
Szybko zalapal o co w kolczatce chodzi, pociagnal raz i byl spokoj.
Pozwalal sie zabierac coraz dalej, na dlugie spacery chodzilismy w nocy, jak bylo cicho; pozniej, stopniowo coraz wczesniej i dalej.
Jaka byla radocha, jak przestal w koncu siusiac jak panienka i po mesku podniosl lape.
Powoli zmienialismy kolczatke na zwykla obroze, pies nabral odwagi, pewnosci siebie i zaczal rozpoznawac zapachy innych zwierzakow. Zaczelismy metode "drzewa", daleko do doskonalosci, ale mozemy juz isc na porzadny spacer, pies zachowuje sie w miare dobrze, a znienawidzona kolczatka lezy w kacie.
Kilka dni temu mama powiedziala, ze chyba Benka do spacerow przyzwyczaily kobiety... Myslalam, ze mowi o nas, ale miala na mysli okoliczne suczki... Foxterierka sasiadow ma pierwsza ruje i nasz kolega powoli zaczyna dojrzewac



To naprawde cudowne uczucie widziec, jak pies robi postepy
Ostatnio widze tez, ze nie pozwala wszystkim czterolapym na blizszy kontakt. Jakis czas temu zdziwilo mnie troche jego "nowe" zachowanie: czlapnal zebami, jak podszedl do nas wlasciciel z mlodym labradorem. Prosiam wlasciciela, zeby nie podchodzil, ale niestety, ludzie sa niefrasobliwi, "to tylko szczeniaki"- no i pies podwinal ogon pod siebie i odszedl. Teraz omija Benka duuuuuzym lukiem:)
To chyba skutek "dorastania":) Zaczyna rozrozniac duze od malych, slabsze od mocniejszych. Malym pozwala na wszystko w granicach normy.
Ale sie rozpisalam! Ale sedno jest takie: nareszczie pies zachowuje sie jak pies, ale jestem pewna, ze z inna rasa nie poszlo by nam tak dobrze. Duzo wody uplynie, zanim bedzie, he, he, idealnie! Jednak podobnie jak Hania jestem pod ciaglym wrazeniem, jak chetnie i szybko ucza sie Bobtaile! Jeszcze nie minely cztery miesiace, jak Benio sie u nas pojawil wywalajac swiat do gory nogami!
Wypowiadam otwarta wojne tym, ktorzy twierdza, ze bobki nie sa pojetne i nadaja sie tylko na wystawy
Pozdr;


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aggame dnia Sob 18:28, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gabrieletta




Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Sob 18:48, 14 Lut 2009    Temat postu:

No ale to tylko dzięki Waszej cierpliwości psiak znowu zachowuje się normalnie.Ja myślę,że nic nie dzieje się przypadkiem i Benio był Wam pisany:)Takie historie jak Wasza pozwalają mi myśleć,że jednak są dobrzy ludzie z wielkimi serduchami:)Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aggame




Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kolobrzeg / irlandia

PostWysłany: Sob 19:12, 14 Lut 2009    Temat postu:

Gabi, nie do konca sie zgadzam, ze to tylko nasza praca. Wydaje mi sie, ze to w bobtailach drzemie duzo nie do konca odkrytych talentow...
A co do tego, ze byl nam pisany, to tak, cos w tym jest...
Pol roku wczesniej zapisalismy sie na liste w hodowli Bearded Collie. Ktoregos dna zajrzalam na strone kupie/ sprzedam i byl tam Ben...
Pojechalismy nastepnego dnia ( maz caly czas przekonany, ze jedziemy po Bearda...) i spojrzal na nas NAJSMUTNIEJSZY pies jakiego widzialam w zyciu.
I tak sie stalo. To on nas znalazl...
Szkoda, ze na swiecie jest tak duzo nieszczesliwych stworzen, tylko dlatego, ze ludzie nie przemysla swoich decyzji.
Jedna z moich znajomych niecierpi zwierzat, syn naciska na psa, a ona zalatwila z wlascicielem domu, ze to niby on sie nie zgadza na zwierze.
Nie rozumiem, jak mozna psow nie lubic, ale wydaje mi sie to o wiele dojrzalsze, niz pierwsi wlasciciele Bena (" bo on taki duzy urosl"), ktorzy pozbawili psa tego, co inne szczeniaki maja.
Dobrze tylko, ze nie dali rady zupelnie zwichnac mu psychiki:)
Czy pies innej rasy dal by rade- nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hania




Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sob 20:06, 14 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Gabi, nie do konca sie zgadzam, ze to tylko nasza praca. Wydaje mi sie, ze to w bobtailach drzemie duzo nie do konca odkrytych talentow...


Ja sądzę, że praca włożona w psa to bardzo, bardzo dużo i chwała Wam za to. Poza tym moim zdaniem dużą rolę odgrywają jednak też geny. Gdyby Ben miał gorze geny, był przedstawicielem bardziej lękowej rasy - praca z nim byłaby dużo, dużo trudniejsza, o ile w ogóle kończąca się sukcesem.
Znam przypadek labradora, też odzyskanego ze straszliwego zaniedbania. I psiak świetnie wyszedł na prostą. Zanm przypadki psów, których lekowość była genetyczna i pomimo ogromu pracy właścicieli - jest dużo dużo trudniej.
Myślę, że tutaj osobowość bobków, ich zrównoważenie i ciekawość świata może im pomóc, Lękowość Benia wydaje mi się, jest bardziej nabyta, a dzięki takim właścicielom jak Wy robi takie super postępy.
To oczywiście tylko moje zdanie - mogę się kompletnie mylić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gabrieletta




Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Sob 20:10, 14 Lut 2009    Temat postu:

Ja znam wiele przykładów adopcji zwierząt.Mieliśmy kiedyś takiego olbrzyma,mieszańca,którego moi rodzice uratowali od łańcucha,to był pies,który był dla mnie ideałem,nigdy potem taki nam się nie trafił:(O nim można było powiedzieć" opiekun rodziny".Moja ponka też jako szczeniak przeszła piekło,potem u nas doszła do siebie choć uznawała tylko mnie i mamę i tylko z nami była w stanie wyjść na spacer.Nasze sąsiadki wzięły psa ze schroniska,był mocno wystraszony,teraz jest szczęśliwym psem,który za swoimi paniami wskoczyłby w ogień.Pewnie są też historie mniej optymistyczne,niestety.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin